www.klublakierowy.fora.pl

zygzak

no proszę zupełnie zapomniałam o tych zdaniach. Wesoly

ja tam swoich nie liczę, mam to w dupie ile ich jest.

Polish Girl

Ja mam tylko 350 Wesoly

Jakie to musi być dziwne mieć na przykład 10 sztuk... Mruga

Pamiętam swoje kolekcjonerskie początki - ciągle mi mało, aczkolwiek myślę, że tysiąc byłby całkiem satysfakcjonujący.

magbag

Ja liczę tak przy okazji - z ciekawości. Generalnie bazę lakierów tworzę po to, żeby w drogeriach nie kupować tych samych lakierów. Zdarzyło mi się to sporo razy - i teraz mam pudełko ze zdublowanymi lakierami na wydaniu, ale kto by chciał drogeryjne lakiery Wesoly

.
Zygzak - Ty nie musisz robić bazy lakierów, bo generalnie kolekcjonujesz unikalne, a nie drogeryjne lakiery.
Polish Girl - też tak kiedyś myślałam, ale jak już doszłam do tego tysiąca to miałam dwa wyjścia, albo pozbywać się niektórych lakierów i wtedy kupować nowe, albo jednak nie przejmować się przekroczeniem tysiąca. Wybrałam to drugie wyjście - bo jakoś nie umiem pozbywać się lakierów - mam zbyt sroczą naturę Mruga

Polish Girl

Magbag, to tak jak ja! Nawet jak mi jakiś lakier nie pasuje, to trudno mi go oddać/sprzedać. Czy Ty wiesz ile ja się zastanawiałam nad sprzedażą One Trick Pony? 4 miesiące ...

zygzak

ja tam lubię sprzedawać. Wesoly

teraz planuje testy 3 granatowych holo, 1, może 2 powinny wylecieć, na cholerę mi tyle skoro w ogóle nie nosze granatów.

a drogeryjnych od jakiegoś czasu w zasadzie nie kupuje. niestety nie wytrzymały konkurencji z indie.

magbag

Ja dotąd jeszcze nie zdecydowałam się na sprzedaż żadnego lakieru. To znaczy jakiś czas temu utworzyłam wątek na bazarku i podałam tam kilka lakierów, które wpadły w moje ręce w paczce kilkudziesięciu lakierów z aukcji allegro, które były kompletnie nie w moim stylu. Jednak ostatnio, gdy porządkowałam lakiery w helemerach stwierdziłam, że te lakiery też mogą sie przydać, jako baza po flakesy, glittery. I teraz jedynie drogeryjne dublety mam na wydaniu Wesoly

.

Polish Girl

oll

zygzak

MariaAntonina

magbag

Mam nadzieję, że się uda - a jakby był problem z doczłapaniem można ewentualnie podjechać Mruga

.

MariaAntonina

sabbatha

chyba raz tylko zdublowal mi sie lakier jak kupowalam, albo moze w ogole? mam jakas dziwna pamiec do tego Wesoly

ale juz np jak przeszedl mi taki mega szal na kolekcjonowanie i mialam fazy nie kupowania tygodniami to przed zakupem musialam sprawdzic czasami czy nie mam jakiejs chinki (bo np kupilam rok wczesniej i wrzucilam do helmera i tyle ja widzialam

)

ali-x

magbag

Nic się ma nie zmieniać Mruga

- zdążysz dyplom odebrać i wrócić. Sama w piątek 13 wybieram się na jakiś bal z noclegiem spory kawałek od Warszawy i też wracam w sobotę, ale na bank zdążę dojść do siebie Mruga

.
To teraz sprecyzujmy godzinę. Może żeby nie było zbyt wcześnie, ani zbyt późno 15, a miejsce tradycyjnie w Arkadii przy Kiko? To oczywiście tylko propozycja - jeśli wolicie inną godzinę napiszcie.

ali-x

Moż być 15 i miejsce też ok Wesoly

W OGÓLE! W Galerii Wileńskiej też otwierają Kiko... Ja tamtędy chodzę 4 razy dziennie do i z pracy... ;;;

A co do tematu ilości posiadanych lakierów i ich używania - odkąd pracuję z samymi kobietami, z jednej strony mam motywację robienia ładniejszych mani (gradienty/stemple/layeringi/naklejki), bo zauważają i komplementują, a z drugiej strony non stop ta sama rozmowa:
- 'A ile masz lakierów? Ojej bo ja mam tylko cały koszyczek wiklinowy i zawsze wydawało mi się, że to strasznie dużo!' (a ja i tak kłamię, że mam 100, bo na widok pełnego Helmera by chyba padły)
- 'Ale kiedy ty to zużyjesz?' (tu chyba zacznę przytaczać wypowiedź zygzak przypomnianą przez Magbag wyżej...)
- 'Ale przecież to po 2 latach trzeba wyrzucić!' (tu następuje oświecanie nt. rozcieńczaczy i że nie, rozcieńczanie zmywaczem do paznokci to nie jest dobry pomysł)

Oraz moje ulubione: 'ja tam nie mam czasu malować paznokci' - tak, kurde, bo ja pracując od 9 do 21, a często i wracając później, mam tyyyle wolnego czasu, żeby nic nie robić, tylko godzinami malować paznokcie, popijać drinka i pachnieć

Jak się coś lubi robić, to się na to znajduje czas, no ale jak ktoś nie ma żadnego hobby, to może faktycznie trudno mu to zrozumieć Mruga

Ostatnio jak na taki komentarz zaczęłam opowiadać o pięknie szybkoschnących top coatów, to i tak usłyszałam: 'Nie nie, ja nie mam czasu... bo ja wieczorami ĆWICZĘ'.

Poczułam się jak wieloryb z zaglitterowanymi płetwami Wesoly

magbag

No cóż po prostu inne ćwiczą, a Ty błyszczysz Mruga

.
Poza tym zawsze można sobie poćwiczyć w ramach dosuszania mani Wesoly

.

Polish Girl

Mnie zawsze dziwi jedna rzecz: dlaczego ludziom się wydaje, że inni są ograniczeni i nie mogą się skupić na kilku rzeczach? To, że uwielbiam malować paznokcie nie znaczy, że nie dbam o resztę ciała, nie czytam książek czy nie interesuję się polityką (powiedzmy)

Odnoszę wrażenie, że wszelkie hobby "urodowe" jest odbierane jako przywilej i specjalność "głupich panienek", które o rzeczywistym świecie i bardziej poszerzających horyzonty zainteresowaniach nie mają pojęcia.

Piontkowa

Ja jak słyszę któryś raz "Ale one przecież Ci się zepsują" to mam ochotę walić głową w ścianę. I już mi się odechciało ściemniać, że mam ich mniej niż w rzeczywistości. Sama na nie zarobiłam, nikomu nie ukradłam i to moja sprawa na co wydaje pieniądze Wesoly

ali-x

oll

Mi w pracy często klientki mówiły, że mam fajne, kolorowe paznokcie.
Na uczelni to samo - dziewczyny są pod wrażeniem i zawsze jest pytanie kiedy mam na to czas

(a nie mam nic szczególnego przeważnie

)

zygzak

mnie ostatnio znajomy facet wyjechał "ty to chyba nic w domu z takimi paznokciami nie robisz"
no to odpowiedziałam "a co mam robić, zmywa zmywarka, pierze pralka a sprząta i gotuje mąż. ja leżę i pachę"
zatkało go i się odwalił.

co to kogo kurde blade obchodzi co ja w domu robię. to moja prywatna sprawa.

Kasiuchetka

ali-x, gdybyś wiedziała coś dokładniej o kiko na wileniaku, to daj znać Wesoly

sabbatha

"Poczułam się jak wieloryb z zaglitterowanymi płetwami" <3 <3 <3

magbag

Wracając do terminu spotkania - tak, żeby nie umknęło. Na razie Ali napisała, że godzina 15 jest OK, a jak inne dziewczyny - Mad, poison, Maria Antonina, oll i nne wwarszawianki też. Może tym razem zrobimy prawdziwy nalot lakieromaniaczek na Arkadie Mruga

.

MadAsAHatter

15 OK

oll

dla mnie 15 też ok Wesoly

TWP

a ja zawsze z dumą odpowiadam ile mam laksów i jeszcze dodaję ile jest w drodze do mnie Wesoly

i ostatnio najczęstszym zapytaniem potem jest "i każdy ma inny kolor? to jest tyle kolorów na świecie?"
i całkowicie zgadzam się z tematem znajdowania czasu na to co się lubi - praca zajmuje mi 8-10 godzin dziennie, plus dojazdy, ewentualne zakupy czy sprawy na mieście, ogarnięcie domu... i gotuję się, kiedy dziewczyny, które już się rozmnożyły mówią mi proroczo-wieszczym tonem "jak będziesz miała dzieci to nie będzie czasu na pierdoły!" na co ja odpowiadam, że zadbane paznokcie to kwestia 15 minut raz na dwa, trzy dni, co można zrobić jak dzieci pójdą spać a one mówią wtedy zazwyczaj, że jak dzieci śpią to robią inne rzeczy albo też się kładą, bo są zmęczone na co ja reaguję współczującą miną i kończę dyskusję stwierdzeniem, że to kwestia organizacji czasu i zaplanowania czynności Mruga

Polish Girl

zygzak

abstahując od chamstwa rozmówców naprawdę jak się ma male dzieci wykrojenie 15 min raz na 3 dni jest trudne. serio. wtedy np wybiera się mycie głowy a nie paznokcie. Wesoly

a najlepsze jest, jak się zakończy mani a akurat dziecko zrobi kupe i trzeba je wytrzeć..

Pilar

TWP

no domyślam się, ale przeca nie mogę zdezerterować i chwytam się brzytwy Rotfl

magbag

zygzak

no właśnie obawiam się że tak jest. przez czas dopóki choć troszkę się nie usamodzielnią gadanie czyjeś "to tylko 15 minut" wkurza strasznie.

aczkolwiek są różne dzieci, niektóre są bardzo mało absorbujące, inne bardzo dużo. a jak jeszcze są chore to już w ogóle kanał. jak nie urok to sraczka.

MariaAntonina

poison

Mi też 15 odpowiada Wesoly

magbag

To super i bomba Mruga

- w takim razie oficjalnie ogłaszam:
SPOTKANIE WARSZAWSKICH LAKIEROMANIACZEK - W NIEDZIELĘ 15 LUTEGO, W ARKADII O GODZINIE 15, PRZED WEJŚCIEM DO KIKO

Kiciunia888

Severine

Tak Kiciunia, też marzę o tym, żeby wreszcie w Katowicach otwarli Kiko Wesoly

W Warszawie już drugie a na Śląsku nic ... Na pocieszenie mamy za to nowootwarty oddział Eurofashion w Katowicach na Kościuszki !
W temacie kolekcji lakierowej to nieraz usłyszałam : "ty to masz chyba ze sto lakierów !", gdybym powiedziała, że może 10 razy więcej, to wyobrażam sobie jaka byłaby reakcja Mruga

a przecież ja nie wnikam, ile kto ma butelek w barku , butów w szafie lub książek na półce. Jak lubi to niech ma ! I nie wiem dlaczego ale tak się utarło. że posiadaczki długich paznokci a na dodatek pomalowanych, są zawsze złośliwie utożsamiane z brakoróbstwem ! W ogóle manicure + make up są bardzo często negatywnie postrzegane. Nienawidzę głupich uwag w tym temacie. Osobiście robię wszystko, co przynależy żonie-matce, czyli prowadzę dom rodzinny i nigdy nie sprawiało mi trudności dbanie o własne dłonie i paznokcie lub zrobienie makijażu. Prawda, że przy maleńkich dzieciach trudno być zawsze regularnym ale przecież dzieci tak szybko rosną Wesoly

Jeszcze dygresja: zygzaku, miałam cię pytać, czy przypadkiem nie planujesz pozbyć się emily de molly monet's garden ale przeczytałam, że właśnie ją nosisz Smutny

Co dziwne, na Llarowe kolor pojawił się po przerwie jako "new" ale jest, niestety "out of stock", jestem niepocieszona ...

zygzak

monet zostaje. przeszedł powtórne testy. Wesoly

a nawiązując do wątku powyżej dzieci 10 - 15 lat to już powinny dużo robić w domu i bardzo dużo wokół siebie. co innego taki roczniak i trzylatek, nic wokół siebie nie zrobią, w domu nic a jeszcze się biją i trzeba rozdzielać. to są inne światy.

jako lakieromaniaczka z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że mając małe dzieci w domu malowanie paznokci to jednak pierdoła.

Polish Girl

To też zależy od tego jakie się ma dziecko. Ja zawsze lubiłam bawić się sama, wystarczyło, że mama dała mi garnki, miseczki i fasolę. Zabawa w gotowanie przez dwie godziny murowana Wesoly

Dosyć szybko nauczyłam się też czytać (miałam 4 lata) i od tego czasu byłam jeszcze bardziej spokojna, jakby mnie w domu nie było. A moja siostra i brat to były istne demony, których trzeba było non stop pilnować, bo kończyło się na tym, że ziemniakami przez balkon w przystanek autobusowy rzucali lub próbowali jak bohater filmu wyskoczyć z 4 piętra na otwartej parasolce...

zygzak

synowie znajomej w mieszkaniu zrobili testy czy gazety się zapalą. rodzice się zorientowali jak już nawet firanki się paliły.
a byli tak cichutko, jak myszki.

Kiciunia888

TWP

hhahahaha, rzucali ziemniakami w przystanek, nie mogę Rotfl

o to właśnie mi się rozchodzi, że po pierwsze ktoś mnie ocenia a po drugie daje mi rady, których w danym momencie nie potrzebuję, bo kiedy chcę poznać czyjeś zdanie to wtedy wprost pytam. Moi znajomi robią masę rzeczy, których ja bym nie zrobiła, albo mi się nie podobają, ale jak mi o tym mówią to trzymam mordę na kłódkę i tylko słucham.

Pilar

W ogóle bez sensu takie uogólnienia. Są babki,które mają roczne dzieci i zawsze perfekcyjny manicure, bo mają pomoc babci,opiekunki,albo (wiem,że to nieprawdopodobne) ojca dziecka. Są też takie,które mają czwórkę dzieci: lat 20, 25, 27 i męża, a nawet nie mają czasu odrostów ufarbować.

zygzak

a tym pouczaniem jest tak, że polacy po prostu lubią pouczać. wiem że hasło "jak będziesz mieć dzieci to zobaczysz" już było, ale jak będziesz mieć dzieci to zobaczysz dopiero co to jest pouczanie. mnie obce baby zaczepiały na ulicy żeby mi rad udzielać. Hyhy

MariaAntonina

Zygzak - w myślach mi czytasz Hyhy

A klimaty przedszkolne- miodzio.
Matka, której dziecko zachowuje się źle w stosunku do kolegów, poucza inne matki i udziela im "cennych" rad wychowawczych. Wstyd

zygzak

ee najgorsze to są takie babcie, zawsze się muszą dopierdolić. grubą skórę trzeba mieć.

MariaAntonina

A ileż mamy ekspertów od karmienia piersią ( zwłaszcza ci co karmili butelką Mruga

) A ileż ja się nasłuchałam że dziecka nie można wychować bez kaszy w butelce ze smokiem Mruga

I to bardzo agresywne uwagi. Nie przeszło mi nigdy przez gardło zmuszanie kogoś kto podjął decyzję o butelce do karmienia piersią.